instagram jak to ogarnac

166 likes, 8 comments - emiliaszalkowska on September 23, 2015: "#od #samego #rana #probuje #ogarnac #lupy #z #polski #zamowione #przywiezione ️ #gd 2 oct. 2022 - Magdalena Osuch shared a post on Instagram: "Dzien dobry kochani.. Cala sobote przelezalam wiecie jak mi fajnie bylo🙂 Lecz dzis musze sie ogarnac i pojechac na zakupy bo w lodowce to tylko swiatlo jest a przeciez trzeba cos tam zjeść 😘 Wkoncu musze kupic buty na weselicho🙃🙃🙃 Cudownej niedzieli Odpoczywacie? #scandihome #pokojdziecka #kidsroom #kidsdecoration # 41 likes, 2 comments - dietetykzuzja on August 10, 2023: "Słodycze dla IO co warto wybrać w lidlu? Sprawdź mój przegląd słodyczy dla IO Jeżeli" Propagovat příspěvky. Řešení pro reklamy Řešení pro videa Nákupy na Instagramu Brandovaný obsah Kanál příspěvků Reels Instagram Direct. Instagramové reklamy dávají firmám možnost zapojit do hry vizuální prostředky, zvýšit tak o sobě povědomí a rozšířit si zákaznickou základnu. Zjistěte, jak na Instagramu 19 likes, 4 comments - @poczatkujaca_minimalistka on Instagram: "Jak to dobrze zrobić trochę więcej jedzenia w weekend i później mieć w zasadzie zapas na ca" @poczatkujaca_minimalistka on Instagram: "Jak to dobrze zrobić trochę więcej jedzenia w weekend i później mieć w zasadzie zapas na cały tydzień, dorabiając jedynie sałatkę. Site De Rencontre Gratuit Sans Inscription Belgique. Kiedyś to się nazywało: „konto firmowe”, tyle że aby je prowadzić, wcale nie trzeba było mieć własnego biznesu. W końcu Instagram doszedł do wniosku, że ta nomenklatura jest niewłaściwa i dziś mamy określenie: „profesjonalne”. Czy i jakie korzyści płyną z przesiadki na takie konto? Czy jest to niezbędne do rozwoju profilu na Instagramie? Odpowiadamy na pytanie: czy warto prowadzić konto profesjonalne na Instagramie?Fot. PixabayJak ogarnąć Instagram? Część trzecia: czy warto prowadzić konto profesjonalne na Instagramie?Gwoli ścisłości na samym początku powiemy też o tym, że istnieje jeszcze coś takiego, jak konto prywatne. Konto prywatne to nic innego jak konto z ukrytą zawartością. Można bowiem korzystać z Instagrama decydując o tym, kto będzie nasze zdjęcia oglądał. W takiej sytuacji, aby ktoś mógł nas obserwować, musi nas poprosić o zgodę. W jakim celu prowadzić konto na Instagramie, jeśli nie pokazuje się tego, co się na nim publikuje? Nas nie pytajcie, my nie rozumiemy. 😉 A tak zupełnie serio, to można takie konto ograniczyć na przykład tylko do grona znajomych z prawdziwego życia. Tyle że wtedy robi się nam z tego Facebook, a nie Instagram. Jak założyć konto profesjonalne? Jeśli nie masz jeszcze konta na Instagramie, wyboru rodzaju profilu dokonujesz podczas zakładania konta. My natomiast skupimy się tutaj na przełączeniu posiadanego już konta osobistego na konto Instagram, zrzut ekranuFunkcja ta znajduje się w ustawieniach w zakładce „Konto”. Po jej kliknięciu musimy dokonać wyboru pomiędzy kontem profesjonalnym dla twórcy a dla firmy. Co oczywiście robimy według tego, co jest nam potrzebne. Różnica pomiędzy tymi kontami jest taka, że wybierając konto firmowe otrzymujemy dodatkowe dane kontaktowe, które wprowadzamy w naszym profilu, aby ułatwić klientom kontakt z Instagram, zrzut ekranuKiedyś, aby posiadać konto „firmowe” trzeba było je połączyć ze stroną na Facebooku. Dziś ten krok można pominąć. Choć wziąwszy pod uwagę, że Instagram należy do Facebooka, zakładając stronę, czyli tzw. Fanpage, otrzymujemy dostęp do dodatkowych funkcjonalności. Dodatki te to na przykład menadżer reklam na Facebooku, który możemy obsługiwać z poziomu komputera. W innym wypadku jesteśmy „skazani” na korzystanie z urządzenia mobilnego. Instagram bowiem większość swoich funkcjonalności posiada w aplikacji na Instagram, zrzut ekranuNastępnie wprowadzamy nasze informacje kontaktowe lub weryfikujemy te, które Instagram już „wyciągnął” z naszego profilu:Fot. Instagram, zrzut ekranuPo dodaniu informacji kontaktowych mamy jeszcze do wyboru „opcje profilu”, gdzie decydujemy o tym, czy informacje kontaktowe mają zostać wyświetlone. A także czy nasze konto ma mieć pod nazwą wyświetloną kategorię, np. blog Instagram, zrzut ekranuObie funkcje możemy dowolnie włączać i wyłączać z poziomu ustawień, więc na tym etapie nie musimy przywiązywać do tego dużej uwagi. Klikamy „gotowe” i voila! Mamy konto warto przejść na konto profesjonalne?Są dwa powody, dla których warto to pierwsze: możliwość promowania postów. O postach sponsorowanych, czy inaczej – reklamach, pisaliśmy już w tym artykule. I choć finalnie każdy indywidualnie ocenia, czy promowanie mu się kalkuluje czy nie, zawsze dobrze jest mieć możliwość dotarcia do nowych drugie (i naszym zdaniem najważniejsze) konto profesjonalne na Instagramie dostarcza nam statystyk, na podstawie których możemy budować naszą dalszą działalność. Owszem, posiadając konto osobiste, możemy skupiać się na samej liczbie polubień i publikować zdjęcia identyczne do tego, które zebrało dotychczas najwięcej polubień. Gwarantujemy jednak, że profil, który jest monotonny, po jakimś czasie przestanie rosnąć, a lajki przestaną się sypać z nieba. Jakie informacje znajdziemy w statystykach?Przede wszystkim statystyki znajdziemy pod każdym naszym postem. A w nich poza liczbą polubień i komentarzy dodatkowo otrzymamy następujące informacje:Fot. Instagram, zrzut ekranuLiczba udostępnień naszego zdjęcia (zarówno w wiadomościach prywatnych, jak i udostępnień w relacjach)Liczba zapisań. Użytkownicy Instagrama bardzo często zapisują sobie cudze zdjęcia jako inspiracjeLiczba wizyt w profilu – czyli ile osób po zobaczeniu danego zdjęcia weszło na nasz profilLiczba wiadomości e-mail – ile osób po zobaczeniu danego zdjęcia kliknęło w naszym profilu na „wyślij e-mail”Liczba odbiorców – to jest ten magiczny „zasięg”, o którym tyle się mówi. Najprościej rzecz ujmując jest to liczba indywidualnych kont, które wyświetliły nasze zdjęcieLiczba obserwujących – ilość osób, która zaczęła nas obserwować po tym, jak zobaczyła dany postLiczba wyświetleń – tutaj mamy informację, ile razy nasze zdjęcie było wyświetlone. Nawet jeśli kilkukrotnie wyświetlała je ta sama osoba. Liczba wyświetleń jest jeszcze bardziej uszczegółowiona i tutaj znajdziemy również informację o tym, z jakiego miejsca nasze zdjęcie zostało wyświetlone i ile razy. Najbardziej pożądaną wartością jest tu liczba wyświetleń z hasztagów – im więcej, tym skuteczniej dobraliśmy hasztagi do naszego postu. Poza statystykami dotyczącymi pojedynczego postu otrzymujemy również statystyki ogólne, które znajdziemy tam, gdzie wchodzimy do ustawień zakładce „Aktywność” znajdziemy informacje o naszym zasięgu i liczbie wyświetleń z ostatniego tygodnia oraz porównanie do danych z poprzedniego tygodnia. Całość podzielona jest również na Instagram, zrzut ekranuDostajemy informacje o interakcjach odbiorców z naszym profilem, czyli najprościej mówiąc o działaniach, jakie odbiorcy podjęli względem naszego Instagram, zrzut ekranuKonto profesjonalne na Instagramie pozwala nam też śledzić zmieniającą się ilość obserwujących dzień po dniu. W zakładce „Grupa odbiorców” otrzymamy informację o ilości osób, które nas obserwują wraz ze wskazaniem różnicy w stosunku do wcześniejszego Instagram, zrzut ekranuDodatkowo znajdziemy tu również szczegółowe dane dotyczące ilości osób, które zaczęły nas obserwować i które przestały. Klikając na wykres możemy to prześledzić dzień po znajdują się statystyki dotyczące naszych obserwatorów w podziale na lokalizację i przedział InstagramA także podział obserwujących nas osób ze względu na płeć, co może być istotne z punktu widzenia firm, które mogłyby chcieć podjąć z Wami Instagram, zrzut ekranuDodatkowo dostajemy coś, co jest jedną z najbardziej przydatnych w statystykach funkcji, mianowicie określenie dzień po dniu, w jakich godzinach nasi obserwujący są najbardziej aktywni. Jest to bardzo duże ułatwienie w kwestii wyboru godziny publikacji funkcjonalności posiada konto profesjonalne na czy warto przełączyć się na konto profesjonalne?Jeśli do działalności na Instagramie podchodzicie choć odrobinę poważnie, to naszym zdaniem naprawdę warto. Oczywiście jest jeden minus posiadania takiego konta. Mianowicie Instagram może nam nieco obciąć zasięg, żeby nas „zmusić” do płatnej reklamy. Jednak ostatecznie suma plusów znacznie przewyższa minusy. Posiadanie wiedzy na temat tego, jakie działania przynoszą pożądane efekty jest kluczem do świadomego zarządzania swoim kontem na Instagramie. Koniec końców dobre zdjęcie samo się obroni. Zwłaszcza jeśli będzie miało dobrze dobrane hasztagi. Ale o tym już napiszemy Wam w jednym z kolejnych tekstów z cyklu „Jak ogarnąć Instagram?”.Źródło: opracowanie własne, zrzuty ekranu pochodzą z profilu autora artykułu Zapraszamy na cykl poświęcony rozwojowi konta na Instagramie. Podpowiemy Wam, w jaki sposób rozwijać swoje konto, by stało się jak najbardziej atrakcyjne. Nie ma jednego magicznego sposobu, dzięki któremu konto zacznie nagle zbierać miliony polubień. Zadbać należy o mnóstwo rzeczy: jakość zdjęć, zaangażowanie odbiorców, a nawet odpowiednią nazwę konta. Więc jak ogarnąć Instagram? Grafika: CanvaJak ogarnąć Instagram?W połowie 2018 roku ogłoszono, że z Instagrama korzysta już miliard osób na całym świecie. Należy wziąć pod uwagę, że od tamtej pory minęło już niemal półtora roku, a szacowano, że tempo wzrostu ilości użytkowników to około 5% na kwartał. Należący do Facebooka serwis można zatem uznać za jeden z największych kanałów społecznościowych. W początkowych latach funkcjonowania aplikacji służyła ona głównie do prezentowania zdjęć, nakładania na nie filtrów i przypisywania do nich odpowiednich hasztagów, dzięki którym inni użytkownicy mogli trafić na interesujące ich Instagram to już nie tylko pokazywanie ładnych kadrów z naszej codzienności czy profesjonalnych fotografii. Dziś jest to medium z ogromnym potencjałem… zarobkowym. Widząc na Instagramie profile osób, które co chwilę prezentują nowości otrzymane za darmo od marek kosmetycznych, technologicznych, modowych czy jakichkolwiek innych, młodzi ludzie myślą: też tak chcę! I nie ma się co dziwić. Kto z nas nie chciałby w zamian za publikowanie zdjęć (co i tak robimy) otrzymywać gratisów od marek? A w przyszłości otrzymywać za to dodatkowo wynagrodzenie finansowe? Wydawać by się mogło, że to robota marzeń. W końcu i tak większość z nas z serwisu korzysta, dlaczego by więc na tym nie zarobić?Grafika: CanvaOd czego zacząć?No, dobrze, ale od czego zacząć? Jak stworzyć profil, który przyciągnie obserwujących, a ostatecznie stanie się interesujący dla potencjalnych zleceniodawców?Zacznijmy zatem od początku, czyli od założenia konta. Niezależnie od tego, czy macie już stworzony swój profil i publikujecie na nim jakieś treści, warto zastanowić się nad nazwą konta. Być może obecna nazwa jest mało charakterystyczna albo zbyt skomplikowana? Pamiętajcie, że docelowo macie być rozpoznawani przez innych użytkowników Instagrama. Żeby jednak stworzyć ciekawą nazwę, w pierwszej kolejności należy się zastanowić, o czym właściwie ma być Wasze profiluTak, to jest bardzo ważne, ponieważ ludzie z natury lubią to, co znają i trzymają się z osobami, które lubią to samo. Jak w każdej społeczności, tak samo na Instagramie, tworzą się grupy ludzi, których łączą podobne zainteresowania. I tak wchodząc na konto związane z kosmetykami w obserwujących znajdziemy osoby, które ta tematyka interesuje. Często też na wielu profilach kosmetycznych zauważymy aktywnych tych samych użytkowników. To samo dotyczy każdej innej kategorii. Coraz rzadziej zdarza się, że ktoś kogoś obserwuje wyłącznie dlatego, że lubi jego zdjęcia niezależnie od tego, co dobrze, co jednak kiedy nie mamy pomysłu na konkretną kategorię tematyczną? Cóż, wtedy warto pójść w szeroko rozumiany lifestyle. Być może w przyszłości wasze działania na Instagramie same pokierują was w odpowiednią stronę. A może pozostaniecie przy prezentacji kadrów waszej codzienności, w której będzie miejsce na każdy jej CanvaNazwa kontaKiedy już się zastanowicie nad kwestią tematyki, możemy wrócić do nazwy. Warto rozważyć kombinację z imieniem i nazwiskiem, jeśli chcecie rozwijać markę własną w kanałach społecznościowych. Jeśli posiadacie bloga, na którego będziecie chcieli odsyłać swoich odbiorców, warto, żeby nazewnictwo było spójne. Niech wasi odbiorcy kojarzą was z waszymi działaniami. Wskazówka! Jeśli chcecie mieć konto z nazwą strony, na której prowadzicie bloga, polecamy nie używać nazwy z końcówką domeny, np. .pl, .com, .uk itd. W regulaminie Instagrama znajduje się bowiem zapis, który tego zabrania. I choć rzadko się zdarza, by administratorzy konto usuwali lub blokowali, nie jest to wykluczone. Jeśli więc chcecie mieć w nazwie adres swojej strony, warto usunąć kropkę, bądź zastąpić ją podkreślnikiem, np. kontomalwinypl czy nieuzywamkropki_pl. W poszukiwaniu inspiracji w kwestii nazwy warto… przejrzeć Instagram. Przyjrzeć się influencerom. I przede wszystkim sprawdzić, czy wymyślona przez nas nazwa już przypadkiem nie istnieje. Nie polecamy tworzenia kont podobnych do innych z umieszczeniem pomiędzy słowami na przykład podkreślników. Nie chcecie przecież być myleni z innymi tworzenie długich i skomplikowanych nazw. Ciężko je zapamiętać, a skoro tak, to trudno się później przebić przez tłumy innych użytkowników. Poza tym wyobraźcie sobie sytuację, w której rozmawiacie z kimś na żywo na temat Instagrama. Jeśli nazwa, którą wymyśliliście jest za trudna do powiedzenia na głos w taki sposób, by druga osoba mogła was później bez problemu znaleźć w aplikacji, to znaczy, że należy szukać nie chcecie używać swojego imienia i nazwiska ani nie posiadacie jeszcze swojej strony internetowej (czy firmy), na podstawie której można by bazować, polecamy starą, analogową metodę. Weźcie kartkę papieru i długopis i skupiając się na tematyce, którą chcecie poruszać na swoim profilu, wypiszcie jak najwięcej skojarzeń. Warto rozważyć tutaj nie tylko słowa dostępne w języku polskim. Anglicyzmy otwierają bowiem drzwi poza wirtualne granice naszego kraju i pozwalają dotrzeć również do osób i firm działających w innych regionach świata. Życzymy owocnej burzy mózgów!W kolejnym odcinku cyklu „Jak ogarnąć Instagram?” podpowiemy, jak stworzyć interesujący opis profilu i wyjaśnimy, jakie są różnice pomiędzy kontem prywatnym a opracowanie własne. "Jak to ogarnąć?" jest kanałem informacyjno-publicystycznym, na którym poruszane są ważne kwestie życia społecznego. Autor kanału podróżuje po Polsce i Europie w celu pełniejszego przedstawienia obrazu bezdomności, która jest problemem globalnym i w dużej mierze dotyczy Polaków. Bohaterami filmów na kanale JtO są ludzie bezdomni, wykluczeni, doświadczeni przez los, który sprawił, że ich życie odbiega znacznie od norm powszechnie akceptowalnych. Historie przedstawione w filmach są ukazane z punktu widzenia ich bohaterów i prezentują wyłącznie ich własną ocenę sytuacji. Dlatego też prawdziwość i wiarygodność przedstawianych treści pozostawiamy ocenie widzów kanału. Jednocześnie prosimy o to, by zamieszczane komentarze były przemyślane i nie krzywdziły uczuć bohaterów oraz innych osób, o których jest mowa w filmach. Motto JtO Pokazywać rzeczywistość, inspirować, budzić empatię oraz tworzyć ciekawe filmy, pozostawać otwartym na sugestie. Jednym z powodów, dla którego idea rozszerzania diety dziecku metodą BLW tak mi się spodobała było założenie, że od samego początku jemy z maluchem to samo. Odpada problem, co przygotować dziś specjalnego dla niemowlaka czy co ja będę właściwie jadła, bo zrobienie zupki dla maluszka zajęło mi już tyle czasu, że dla siebie nic nie zdążyłam ugotować. Pomyślałam, że to wspaniałe, że po prostu jemy te same dania – dość, że mniej roboty, to jeszcze wspólnie możemy cieszyć się tymi samymi smakami i zapachami. Poza tym, przyznaję, lubię gotować, nie sprawia mi to zbytniej trudności, a nawet zdarza się, że relaksuje. Umiem stworzyć przysłowiowe „coś” z przysłowiowego „niczego”, wiem, jakie połączenia wyjdą smacznie, a jak mi się nudzi to przeglądam blogi kulinarne w poszukiwaniu inspiracji. No dobrze, ale co, jeśli ty tak nie masz? Jeśli nigdy nie postałaś w kuchni dłużej niż czas parzenia herbaty albo nie zastanawiałaś się nad tym, jakie wartości odżywcze ma posiłek, który zjedliście? Początek rozszerzania diety dziecka, szczególnie jeśli idziemy w BLW, to też taki czas, kiedy trochę można zweryfikować swoją dietę. Pamiętam, jak trudno było mi zrobić ten przeskok z karmienia niemowlaka na żądanie piersią, na próby proponowania mu pierwszych posiłków. Te pół roku jego życia było dla mnie dość wymagające, również pod względem tego, czym i jak się żywiłam. Nie były to jakieś szalenie regularne posiłki, choć starałam się jeść w miarę zdrowo. Na pewno jadłam dużo na raz, bo nie wiedziałam, kiedy zdarzy się kolejna okazja, a poza tym miałam szalony apetyt mamy małego niemowlaka na piersi – zgadza się, czasem wręcz rzucałam się na kanapki z masłem orzechowym i bananem! I jak tu nagle, po pół roku takiego stanu, zacząć planować, gotować, proponować, dawać przykład? Do tego, gdy trafi ci się wymagający egzemplarz, który absolutnie nie poleży sam, kiedy znaleźć czas na zrobienie sobie i dziecku czegoś pożywnego? U nas było tak: chusta, dziecko na plecy, ja do gotowania. Dania, które na początku robiłam były bardzo proste, ale znajomość kilku zasad, o których później, pozwoliła na pewność, że posiłki były również wartościowe. Musiałam od nowa wdrożyć się w jakąkolwiek regularność, co było da mnie ciężkie. Myślałam sobie, że to były cudowne miesiące, kiedy moje dziecko było tylko karmione piersią, dość, że wszędzie i zawsze mogłam go nakarmić, to mogłam również wyjść sobie z domu na cały dzień, nie mając z tyłu głowy, co zaproponować na przekąskę czy obiad. Pamiętam też, że nawet na grupie Kwartalnika Laktacyjnego spytałam, ile czasu mogę czekać z rozszerzaniem diety mojego dziecka, bo karmienie piersią jest takie cudowne i wygodne! Po pierwsze, wtedy jeszcze nie wiedziałam tak do końca, że zarówno zbyt wczesne rozszerzanie diety jest niekorzystne, jak i zbyt późne, a po drugie – ileż tam było odpowiedzi od osób, które mnie totalnie nie rozumiały i pisały, że przesadzam, bo rozszerzanie diety dziecka to super przygoda i one wręcz nie mogły się doczekać tej pierwszej łyżeczki dyni z marchewką. No cóż, ja bardzo ceniłam sobie tę wolność przy ekskluzywnym karmieniu piersią, ale jakoś wzięłam się w garść i zaczęłam proponować mojemu dziecku pierwsze posiłki. Oczywiście szybko się okazało, że to rzeczywiście dla mnie frajda, poza tym, że dużo sprzątania, sprzątanie i jeszcze więcej sprzątania (moje dziecko z tych, co z rozmachem jedzą). Po tym przydługim wstępie podzielę się z wami kilkoma pomysłami, jak ułatwić sobie start w rozszerzanie diety dziecka, przy założeniu, że, jak to w BLW, jecie to samo. Na początek jednak może jeszcze parę słów o tym, co to znaczy właściwie, że jemy to samo? Przecież sześciomiesięczniakowi nie podamy pełnego obiadu, który jemy sami. No, może i nie, ale siedmio czy ośmiomiesięcznemu już prędzej, a starszemu to już na luzie. Dlatego wcześniej pisałam, że przy rozszerzaniu diety dziecka często weryfikujemy swoją i to jest dobry moment na zmianę gorszych nawyków żywieniowych – dla mnie to naprawdę świetna motywacja, żeby odżywiać się zdrowo, pożywnie i ogarniać jakieś swoje historie związane z jedzeniem. Na początku fajnie sprawdza się po prostu proponowanie dziecku różnych produktów ze swojego talerza. Jeśli na obiad mamy kotlecika z soczewicy, kaszę i pieczone warzywa, bez obaw możemy zaproponować to dziecku do zjedzenia – na samym, samym początku rozszerzania (pierwsze posiłki) może nie wszystko na raz, ale w kolejnych dniach, czemu nie. Zawsze na waszym talerzu znajdzie się coś, co będzie odpowiednie na początek rozszerzania: warzywo, owoc, kasza, cokolwiek. Potem fantastycznie działa „szwedzki stół” i to nie tylko z powodu tego, że każdy je, na co ma ochotę, ale też z punktu widzenia idei less waste, która jest mi bliska – bo jeśli przygotowuję obiad, który nakładam od razu na talerze, czasem coś zostaje (nie wiem, na ile domownicy są głodni czy na co do końca mają ochotę tego dnia), ale jest już wymieszane, często trafia do kosza, bo do niczego się nie nadaje. Kiedy mamy okazję nakładać sobie sami jedzenie ze wspólnych talerzy, nabieramy tyle, na ile jesteśmy głodni, ewentualnie dokładamy sobie te produkty, na które mamy ochotę bardziej, niż na inne. Potem to, co zostaje po prostu można włożyć do osobnych pojemników, a z resztek zrobić zupełnie inne danie. Z perspektywy dziecka jest to prawdziwy wybór tego czy zjem coś, co zaproponował mi rodzic i ile tego zjem. Dlatego, jeśli gotowanie nie jest twoją szczególną pasją, myślę, że spodoba ci się wykładanie produktów, która tworzą obiad na wspólny stół. U nas wygląda to mniej więcej tak, że na jednym talerzu podaję na przykład falafele z ciecierzycy, na drugim pieczone ziemniaki i marchewki, na trzecim sałatkę ze świeżych warzyw, a na czwartym kaszę gryczaną. W małej miseczce obok podaję sos z tahini do polania, jeśli ktoś lubi. Brzmi prosto, prawda? I tu mogę przejść płynnie do kolejnej kwestii, jeśli nie za bardzo czujesz się pewnie w kuchennych klimatach. To wiedza daje pewność, że to, co robisz jest wystarczająco dobre. Nikt nas nie uczy tego, jak się odżywiać. Takich tematów nie ma w szkole (a jak się gdzieś pojawią, to mało i czasem wątpliwej jakości), nie przekazujemy sobie tej wiedzy w rodzinie. Mamy różne nawyki żywieniowe, przyzwyczajenia do konkretnych potraw i wydaje nam się, że tak ma być, a obiad, w zależności od tego, co tam się u was jadło w domu, to kotlet, gotowane ziemniaki i mizeria. Nie do końca wiemy, w jakich produktach znajduje się wapń, jakich produktów lepiej nie łączyć z tymi bogatymi w żelazo, co to w ogóle są kwasy omega. Gdzieś tam usłyszeliśmy, że soja jest zła albo, że można jeść tylko dwa jajka w tygodniu. Z wiedzą o naszej diecie jest trochę tak, że każdy jest „ekspertem”. A tak naprawdę zadziwiające jest, jak mało wiemy o czymś, co zajmuje nam tak dużą część dnia i jest tak ważne. Dlatego uważam, że szczególnie przy rozszerzaniu diety dziecka, warto sobie tę wiedzę uzupełnić, jeśli nie zrobiliście tego do tej pory. Poczytać o tym, jak powinny wyglądać dobre proporcje produktów na talerzu. Jakie produkty są pełne żelaza i czemu to ważne. Co to znaczy, że produkt jest gęsty odżywczo. Kiedy będziecie mieli tę wiedzę, naprawdę prościej będzie wam przygotowywać posiłki dla całej rodziny. Fajnie sprawdza się też zrobienie sobie list produktów i układanie jadłospisu, wybierając poszczególne pozycje z kilku list – ja miałam na lodówce produkty o dużej zawartości żelaza, produkty o dużej zawartości witaminy C i produkty gęste energetycznie i odżywczo. Planując posiłek wybierałam coś z listy pierwszej, drugiej i trzeciej i obiad gotowy. Po jakimś czasie już wiedziałam, co robię i poczułam się pewniej. Prawdziwym wsparciem, nie tylko dla osób, które wcześniej nie gotowały, są grupy na Facebooku. Tylko proszę, szukajcie tych rzetelnych, na których admini i adminki, moderatorzy i moderatorki robią świetną robotę i nie powielają bzdur o rozszerzaniu diety i żywieniu dziecka. Ja polecam trzy grupy: grupę o pozytywnym żywieniu dzieci Zuzi Anteckiej z bloga Szpinak robi bleee, grupę wsparcia o dobrym odżywianiu dziecka i mamy Gosi Jackowskiej oraz moją grupę i Malwiny z bloga Love you vege much – Roślinne BLW, czyli grupę, gdzie znajdziecie przepisy wegańskie i wegetariańskie. Jeśli gotowanie to nie twoja mocna strona, znajdziesz tam mnóstwo inspiracji na proste i pożywne przepisy. Możesz też po prostu zadać pytanie w stylu „mam soczewicę i kaszę jaglaną, co mogę z tego zrobić?”, a ktoś na pewno podpowie. Można też skorzystać z lupki, bo najpewniej to, czego szukasz już tam jest. Co jeszcze może być pomocne? Świadome robienie i planowanie zakupów. Spróbuj raz w tygodniu przygotować sobie propozycje tego, co będziecie jedli w ciągu najbliższych kilku dni. Wiem, że to może być trudne i uważam, że nie jest to rozwiązanie dla każdego (na przykład ja totalnie tak nie funkcjonuję), ale jeśli nie czujesz tematu gotowania, to może się sprawdzić. Jeśli, przykładowo, na poniedziałek planujesz zrobić kotleciki z fasoli z pieczonymi ziemniakami i świeżą sałatką, to może we wtorek lub w środę przygotujesz kawałki kotlecików w sosie pomidorowym z makaronem. Z taką listą o wiele łatwiej zaplanować zakupy i nie kupować produktów, których nie zjecie, a w efekcie zepsują się i wyrzucicie. Sprawdzone knajpki i restauracje. Od czasu do czasu można po prostu iść z dzieckiem zjeść coś na mieście i cieszyć się czystą kuchnią i wspólnym czasem. Wiele miejsc ma menu całkiem elastyczne, także jak poprosisz, żeby nie posolili warzyw, to pewnie da się to zrobić. Po jakimś czasie ma się bazę dobrych miejsc, do których w razie czego można zajrzeć i nie zaprzątać sobie myśli jakimś tam gotowaniem. Wrzucenie na luz i cieszenie się sobą i wspólnym czasem. Uwierz mi, że jak nie przygotujesz dziś pełnowartościowego, superzdrowego posiłku dla swojego niemowlaka, to świat się nie zawali. Makaron z sosem pomidorowym to też posiłek. A nie biczowanie się za każde odstępstwo od założonego planu wychodzi tylko na dobre. Dobrego czasu! (Visited 1 739 times, 1 visits today) Instagram już od dawna nie jest platformą, na której wystarczy opublikować zdjęcie i czekać na falę „polubień”. Instagram w czerwcu 2018 roku ujawnił, że liczba jego aktywnych użytkowników sięgnęła 1 miliarda miesięcznie. Ogromna liczba użytkowników sprawia, że nie wystarczy publikowanie pięknych fotografii, aby zyskać duże grono odbiorców. Dziś, aby Twoje konto, firmowe czy prywatne, miało rozległy zasięg, należy sięgnąć po narzędzia, które pomogą Ci przebić się przez tysiące zdjęć. Wybraliśmy najlepsze narzędzia, które sprawią, że Twoje konto zyska nową, lepszą jakość, większy zasięg, prawdziwe grono odbiorców, a przy tym wszystkim, zaoszczędzisz swój czas. Zobacz, jakie aplikacje na Instagram w łatwy i skuteczny sposób uświetnią Twój profil. Later – dobra organizacja, czyli planowanie postów Źródło: Later to profesjonalne narzędzie do planowania postów. Na tle innych aplikacji do planowania, tj. Hootsuite, Websta czy Sprout Social, wyróżnia je przejrzysty design, który poprawia komfort pracy, jak również opcja wyszukiwania i udostępniania treści związanych z danym hashtagiem. Jak działa Later? Najpierw programujesz post, który ma być opublikowany na Instagramie. Następnie otrzymujesz przypomnienie na telefon o czasie publikacji danego wpisu. Zaplanowany post otwiera się w aplikacji, łączy z Instagramem i z tego poziomu możesz go umieścić na profilu. Kolejną przydatną opcją, którą oferuje Later jest zakładka „analiza”, w której znajdziesz najważniejsze informacje na temat swoich wpisów. W wersji darmowej masz dostęp tylko do podstawowej analizy. Co oferuje płatna wersja aplikacji Later? Odblokujesz szczegółowe raporty i wykresy pokazujące dane dotyczące każdego wpisu. Pakiet Plus kosztuje 9$. Unfold – idealna aplikacja na Instagram Stories Źródło: Unfold jest obecnie jedną z najpopularniejszych aplikacji na Instagram Stories. Narzędzie pozwala tworzyć minimalistyczne szablony i projekty do Instastories. Całość wyglądem przypomina fotoksiążkę, w której sami możemy stworzyć ciekawe i nowoczesne posty opatrzone estetycznymi napisami. Unfold oferuje 25 eleganckich szablonów, które wprowadzą nową estetykę na Twoje Instastories. Inshot – piękne wideo na Instagram Stories Źródło: InShot to edytor zdjęć i wideo, dzięki któremu zmontujesz filmik, dodasz muzykę, a nawet dostosujesz ją w poszczególnych partiach filmu. Aplikacja umożliwia dodanie do filmu tekstu czy filtrów. InShot jest przy tym prosty w obsłudze I nie sprawi problemów również początkującym użytkownikom. Afterlight – retro fotografie Źródło: Aplikacja Afterlight pomoże zamienić Twoje fotografie na zdjęcia w stylu retro. Dzięki narzędziu możesz edytować zdjęcia, nakładać filtry, dodać efekt szumów, winiety i przecieku światła. Afterlight to doskonała baza „lightleaków”, czyli prześwietleń na kliszy, które diametralnie zmieniają zdjęcia i dodają im wyjątkowego stylu. Oferuje aż 74 filtry, 78 tekstur i 128 ramek, które nadadzą retro klimat Twojemu profilowi. InSwipe Panorama – tworzenie dobrej jakości panoramy Źródło: Prawda jest taka, że nie da się pokazać zdjęcia panoramicznego na Instagramie w sposób taki, by było ono dobrze widoczne w całości. Na szczęście stworzono aplikację InSwipe Panorama która automatyzuje proces cięcia zdjęć na równe kwadratowe części. Jeśli chcesz opublikować na swoim Instagramie pełnowymiarową panoramę, koniecznie wypróbuj InSwipe. Plusem aplikacji jest także zachowanie oryginalnej jakości fotografii. HashMe – najlepsze hashtagi Źródło: HashMe to aplikacja, która pomoże Ci uporać się z problemem doboru najlepszych tagów. Dziś, w ogromie zdjęć w każdej minucie pojawiających się na Instagramie, najpopularniejsze hashtagi nie mają wcale największego powodzenia. Aby poszerzyć grono odbiorców powinieneś stosować hashtagi nawiązujące do tematyki profilu. Jak działa aplikacja? Wpisując dany hasztag w aplikację zobaczysz listę kilkudziesięciu innych propozycji, które nawiązują do tego pierwszego. Ponadto aplikacja rozpoznaje obraz i dobiera najlepszą kompozycję hashtagów dla Twojego zdjęcia. Przeczytaj również: Q&A: Jak zacząć zarabiać w branży mody?

instagram jak to ogarnac