w co zainwestować 100 tys forum
100 $ zainwestowane 30 lat temu w amerykański indeks S&P 500 dało ponad 20-krotny zysk. Inwestycja w nieamerykańskie akcje jedynie 5-krotny zysk. #biznes #gi
W co zainwestować 50, 100 i 500 tys. zł? Swoimi pomysłami na zainwestowanie tych kwot podzielili się z nami: 🔵 Katarzyna Wójcik hub, partner CFO HUB — Financial Directors HUB 🔵
W co zainwestować 50, 100 i 500 tys. zł? W co zainwestować 50, 100 i 500 tys. zł? Forbes Women Polska · 3h ·
W co zainwestować pieniądze, gdy inflacja galopuje? Krynica Forum 2023. Rynek nieruchomości - INPON 2023 Drewniany dom postawili w 3 dni. Koszt? 900 tys. zł. "Ściany oddychają"
W co zainwestować 50, 100 i 500 tys. zł? Swoje pomysły na zainwestowanie takich kwot zdradzają: mec. Tomasz Dauerman, założyciel Prawoprasowe.pl, Tomek…
Site De Rencontre Gratuit Sans Inscription Belgique. Strona Główna » InwestowanieCo można zrobić, jeśli posiadamy piętnaście tysięcy złotych? Możliwości jest wiele: od zagranicznej podróży aż po płatne szkolenia zawodowe. Ciekawym rozwiązaniem może być zainwestowanie posiadanych środków. Odpowiednio zrealizowana inwestycja doprowadzi do pomnożenia jakie instrumenty finansowe można inwestować za 15000 złotych?W co zainwestować 15000 złotych? Pamiętaj o ryzyku!15000 złotych a dywersyfikacja zainwestowanego kapitałuCzy warto dywersyfikować 15000 złotych?W jakie instrumenty finansowe można inwestować za 15000 złotych?W co zainwestować 15000 zł? Nie istnieje uniwersalna odpowiedź na to pytanie, a niniejszy tekst nie stanowi porady inwestycyjnej. Należy go postrzegać raczej jako zbiór użytecznych informacji, z którymi warto zapoznać się jeszcze przed rozpoczęciem piętnastu tysięcy złotych może zainwestować swój kapitał. Ma on do dyspozycji między innymi następujące sposoby działania:akcje — zakup akcji perspektywicznych spółek to szansa na wysoki zwrot z inwestycji. Z drugiej jednak strony w przypadku akcji dużą rolę odgrywa zachowanie rynków. Oznacza to, że negatywne komunikaty na temat danej spółki mogą spowodować paniczną wyprzedaż walorów (tzw. efekt owczego pędu). Taki stan rzeczy przełoży się na gwałtowny spadek kursu akcji,obligacje — posiadanie obligacji (np. Skarbu Państwa) to gwarancja odsetek w określonej wysokości. Mogą być one stałe lub określone np. jako wysokość inflacji plus marża. Kolejną zaletą jest fakt, że obligacje to bezpieczne rozwiązanie. Z drugiej jednak strony obligacje to instrument oszczędzania/inwestowania o charakterze długoterminowym. Trudno w tym przypadku liczyć na szybkie i wysokie zyski,inwestycje alternatywne — rozumie się przez to na przykład kryptowaluty (waluty wirtualne). Case Bitcoina pokazuje, że można liczyć na stopę zwrotu nieosiągalną dla wielu innych form inwestycji. Z drugiej jednak strony wiele innych walut wirtualnych spotkał spektakularny krach. W takiej sytuacji należy rzetelnie zastanowić się nad inwestycją, jeśli nie masz skłonności do wysokiego ryzyka,pożyczki społecznościowe (z ang. social lending). Możliwe jest pożyczanie — za pośrednictwem platform internetowych — pieniędzy zweryfikowanym firmom lub osobom prywatnym. Oprocentowanie jest dość pokaźne, ale wadą takiego rozwiązania jest brak restrykcyjnej, charakterystycznej dla banków oceny zdolności przypadku kwoty 15000 złotych trudno z kolei mówić o takich formach inwestycji jak na przykład nieruchomości. Dzieła sztuki czy luksusowe, rzadkie modele samochodów także leżą poza zasięgiem co zainwestować 15000 złotych? Pamiętaj o ryzyku!Niezależnie od tego, o jakiej wartości inwestycji mówimy, należy pamiętać o ryzyku. Każda forma inwestycji — akcje, obligacje, pożyczki społecznościowe itp. — to realne ryzyko utraty części lub całości zainwestowanego kapitału. Co ważne, nawet obligacje skarbowe — postrzegane jako najbezpieczniejszy sposób inwestycji — nie są w 100% wolne od złotych a dywersyfikacja zainwestowanego kapitałuW przypadku podejmowania inwestycji dywersyfikacja zaangażowanego kapitału jest jedną z podstawowych zasad. W pewnym uproszczeniu dywersyfikacja to po prostu podzielenie kapitału na kilka różnych sposobów inwestowania. W ramach dywersyfikacji warto podzielić kapitał na przykład na inwestycje:bezpieczne (obligacje skarbowe, lokaty bankowe, konta oszczędnościowe) i ryzykowne (akcje, kryptowaluty, pożyczki społecznościowe),krótkoterminowe/spekulacyjne (akcje, kryptowaluty) oraz długoterminowe (np. dziesięcioletnie obligacje Skarbu Państwa),w podmioty z różnych branż (np. akcje banków, spółek petrochemicznych oraz sieci detalicznych).Umiejętnie przeprowadzona dywersyfikacja sprawia, że portfel inwestycyjny staje się bardziej zrównoważony i stabilny. W efekcie nawet chwilowe wahania koniunktury nie powinny mu zbytnio zagrozić. Oczywiście, nie oznacza to jeszcze, że dywersyfikacja wystarczy do osiągnięcia sukcesu. Wręcz przeciwnie: wciąż niezbędna jest skrupulatna analiza sytuacji gospodarczej oraz jej warto dywersyfikować 15000 złotych?Zgodnie z wyliczeniami Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie brutto w 2022 roku to około sześciu i pół tysiąca złotych miesięcznie. W takiej sytuacji mogłoby się zatem wydawać, że piętnaście tysięcy złotych to bardzo duży kapitał. Owszem, jest to znaczna suma z punktu widzenia codziennego życia, jednak z perspektywy inwestycji nie stanowi ona oszałamiającej dywersyfikacja kapitału jest dobrym rozwiązaniem, które pokazuje, że inwestor działa rozsądnie i nie rzuca wszystkiego „na jedną kartę”. Z drugiej jednak strony zdywersyfikowanie kapitału wymaga:poniesienia nakładów czasowych na analizę różnych wariantów inwestycji,znajomości mechanizmu funkcjonowania różnych instrumentów efekcie może okazać się, że inwestycja 15000 zł przyniesie pewne zyski, ale będą one niewspółmiernie niskie w stosunku do czasu spędzonego nad analizami. Oczywiście, dywersyfikacja piętnastu tysięcy złotych może być potraktowana jako forma treningu przed inwestowaniem wyższych kwot. Robert Baczkowski Od wielu lat jestem zapalonym inwestorem i entuzjastą kryptowalut. Ukończyłem matematykę na University of Toronto w Kanadzie. Stworzyłem tę stronę, aby dzielić się z ludźmi moją, zdobywaną przez wiele lat, wiedzą na temat finansów i inwestycji. Lubię podejmować ryzyko i chętnie piszę o finansach. W skrócie jestem osobą, która kocha pieniądze i dobrze nimi zarządza.
Berst Opublikowano 3 Kwietnia 2018 -n3veR Opublikowano 3 Kwietnia 2018 skull2k Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Mativve Opublikowano 3 Kwietnia 2018 SeNioR Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Matys Opublikowano 15 Kwietnia 2018 dredek Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Matys Opublikowano 12 Kwietnia 2020 GGwp Opublikowano 14 Kwietnia 2020 Sn4Q Opublikowano 14 Kwietnia 2020 GGwp Opublikowano 15 Kwietnia 2020 Problem wciąż nierozwiązany? Dodaj swoją odpowiedź Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto. Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj się
#1 Panowie tak się zastanawiam powiedzmy ze masz 100tys zł i chcesz to zainwestować w rozszerzenie zakresu usług twojego warsztatu, w co zainwestować te pieniądze myśląc logicznie to najlepiej było by znaleźć jakiś pomysł nie wymagający dużo papierologi typu pozwolenia ochrony środowiska itp chociaż przeszła mi już przez myśl myjnia ale to raczej w większym mieście i to trzeba mieć na to miejsca no i nie wiem czy 100k wystarczy. Jednym zdaniem masz 100k i na co je wydajesz by rozwinąć biznes nie otwierając kolejnej działalności rzecz jasna. #2 Otwieram burdel... pozwolenia nie trzeba mieć - wystarczy się dogadać z miejscowym proboszczem... podatków też płacić nie trzeba... nawet nie trzeba mieć DG... #3 Otwieram burdel... pozwolenia nie trzeba mieć - wystarczy się dogadać z miejscowym proboszczem... podatków też płacić nie trzeba... nawet nie trzeba mieć DG... A jak z zusem? #4 Nie ma zusu... to robota na czarno... #5 Nie ma zusu... to robota na czarno... Będzie obowiązywała karta dużej rodziny? #6 rozszerzenie zakresu usług twojego warsztatu A co masz w usługach? Rejon? Rozpoznanie rynku i potrzeb? Stopa zwrotu inwestycji i czas przede wszystkim? Nie myślisz chyba ,że dostaniesz gotowca na forum. Jest cała masa możliwości , ale gotówkowo róznie to bywa- i dużo i mało te 100. Jak mnie zatrudnisz to na sam sprzęt i abonamenty potzrebujesz więcej. #7 w co zainwestować te pieniądze W towar z Kolumbii. Duża stopa zwrotu podobno. #8 To zalezy co masz masz na warsztacie a czego nie, akurat inwestowac mozna bez konca. Nagle sie okaze ze to za malo pieniedzy. #9 Jeju... Przecież w warsztacie zawsze jest w co zainwestować. Przede wszystkim szkolenia dla pracowników, podwyżki dla pracowników, jakieś ubezpieczenie dla nich i ich rodzin. To jest najlepsza inwestycja! Wyposażenie warsztatu: Oryginalne serwisówki, kolejne urządzenia diagnostyczne - tego nigdy za wiele, Ponad to np: PDR (może nie trzeba miec 100 tys ale stopa zwrotu bardzo duża), wymiana oleju w automatycznych skrzyniach, regulacja, ustawianie kamer i czujników w samochodach. Do tego oklepane kupno auta i sprzedaż z zyskiem... I teraz najlepsze: Drugi punkt? #10 auto firmowe dla klienta zostawia do naprawy swój bierze firmowy z logiem i nie ma stekania ze nie ma czym wrócic. nie musi byc wypas ale jakies by myślicie? #11 auto firmowe dla klienta zostawia do naprawy swój bierze firmowy z logiem i nie ma stekania ze nie ma czym wrócic. nie musi byc wypas ale jakies by myślicie? To co by to miała być za fura za 100 tys jako auto firmowe? Bo jak jakaś fajna to zostanę twoim stałym klientem #12 Nie nie, nie za 100 tysi ale za 4 czemu nie? #13 Ale za 100 tysi jak kupisz auto to ludzie będą zostawiać swoje złomy do naprawy tylko po to by się przejechać jakąś porządną fura obustronne korzyści z tego będą #14 Noi tak to sie kreci najważniejsze to ruch w od dzis wiadomo ze handlu jest. #15 Kasa 100 tys jest z dotacji (bezzwrotnej) biorę podnośnik 6 montażownica 10 wyważarka 4 stacja klimatyzacji 10 i jakieś dodatkowe narzędzia do klimy5 wózek narzedziowy10 dobry komputer diagnostyczny15. to jestjakieś 60tys tak +- bo ceny z głowy co jeszcze do tego ? dodam ze juz jeden podnosnik jest, jakieś podstawowe narzędzia (dużo walizek),spawarka, pneumatyka,prasa #16 Kasa 100 tys jest z dotacji (bezzwrotnej) biorę podnośnik 6 montażownica 10 wyważarka 4 stacja klimatyzacji 10 i jakieś dodatkowe narzędzia do klimy5 wózek narzedziowy10 dobry komputer diagnostyczny15. to jestjakieś 60tys tak +- bo ceny z głowy co jeszcze do tego ? dodam ze juz jeden podnosnik jest, jakieś podstawowe narzędzia (dużo walizek),spawarka, pneumatyka,prasa z ciekawości - skąd bierzesz? #17 Nie ma naboru wiec nie biorę ale chciałem porozmawiać z ludźmi o pomysłach wpadł mi też pomysł do głowy z wyważaniem wałów napędowych bo u mnie w okolicy to najbliżej to 100km ode mnie to robią ale to raczej 100tys nie wystarczy i przydało by się doświadczenie w tym. #18 Maszynę do regeneracji DPF I katalizatorow itd.. #19 Raczej za stówe nie kupisz. #20 Do mycia chemią kupisz - około 30 000 netto ale jakiś hydro cleaning to już cena prawie dwa razy tyle co założył.
Krzysztof Kolany2017-11-30 06:00główny analityk 06:00Okazało się, że niemal połowa czytelników biorących udział w cotygodniowej ankiecie #naBankiera ma "problem" z zainwestowaniem stu tysięcy euro. Postanowiliśmy pomóc Państwu w podjęciu właściwych decyzji. Szczerze mnie cieszy, że tak wielu z Państwa nie wie, co zrobić z wolnymi stoma tysiącami euro. Mam nadzieję, że takich czytelników będzie nam przybywać – i wcale nie na skutek hiperinflacji. Drugim powodem do zadowolenia jest fakt, że chcą Państwo te pieniądze mądrze zainwestować, zamiast wydać na niepotrzebne dobra materialne. Czy 100 000 euro to dużo czy mało? Dlaczego akurat kwota 100 000 euro, a nie na przykład 100 000 złotych polskich? Być może dlatego, że to górny limit gwarancji wkładów bankowych obiecywanych w Unii Europejskiej. A może dlatego, że to taka kwota „ani, ani”. Ani to mała sumka – to kwota pozostająca poza zasięgiem zdecydowanej większości Polaków. Ani to też jakaś fortuna umożliwiająca życie rentiera. To przecież raptem równowartość nowego M2 w Warszawie... przynajmniej po obecnych cenach. fot. sxc / / SXC Lecz równocześnie ponad 420 tysięcy złotych to coś więcej niż zaczątek całkiem ładnego funduszu emerytalnego lub wręcz czegoś w rodzaju rodzinnej fundacji. Mądrze zainwestowane 100 000 euro może zapewnić finansową niezależność kolejnym pokoleniom Twojej rodziny. Zatem to prawdziwe wyzwanie inwestycyjne. Inwestowanie na giełdzie z rachunkiem inwestycyjnym BOSSA Co powinieneś wiedzieć, zanim zainwestujesz Inwestycje ZAWSZE wiążą się z ryzykiem utraty pieniędzy. To niby oczywista oczywistość, ale odnoszę wrażenie, że dla wielu to wciąż zaskoczenie. Tak samo jak fakt, że finansowe konsekwencje każdej inwestycji ponosi inwestor. To on podejmuje decyzje (świadome bądź nie) i z reguły nie powinien mieć pretensji do doradców, sprzedawców, analityków czy firm finansowych. Inwestor powinien mieć też świadomość, że inwestowanie nie jest sportem drużynowym. To konkurencja indywidualna wymagająca żelaznego przygotowania kondycyjnego, taktycznego i strategicznego. To wyścig, w którym każdy biegnie w swoim tempie, lecz nie każdy osiąga metę. Inwestowanie bardziej przypomina maraton z przeszkodami niż partyjkę golfa. A dodatkowo inni uczestnicy zawodów nierzadko dopuszczają się brutalnych i niesportowych fauli. Jeśli jeszcze wszystkich nie zniechęciłem, to czas rozpocząć przygotowania. Proponuję zacząć od listy pytań, na które odpowiedź jest wymagana, aby w ogóle mówić o rozsądnym inwestowaniu. 1. Jaki jest Twój cel i horyzont inwestycyjny? Inaczej postępuje się z długoterminowymi oszczędnościami emerytalnymi, a inaczej ze spekulacyjnym portfelem giełdowym. 2. Jaki jest Twój apetyt na ryzyko? Innymi słowy: ile gotowy jesteś stracić? 3. Ile wynosi Twoja wymagana stopa zwrotu? To tak naprawdę pochodna odpowiedzi na pytanie pierwsze (ile kapitału i kiedy chcesz uzbierać) w zestawieniu z odpowiedzią na pytanie drugie (jeśli nie akceptujesz obsunięć większych niż 10%, to siłą rzeczy Twoja stopa zwrotu musi być niska). Gdy już sobie to wszystko gruntownie przemyślisz, radzę spisać odpowiedzi i przechowywać je w bezpiecznym miejscu. Po to, abyś w razie porażki lub wątpliwości wiedział, jaki masz plan. I czy nadal zamierzasz się go trzymać, czy też należy go zmodyfikować. Regularne porównywanie osiągniętych rezultatów z początkowymi założeniami stanowi znakomitą szkołę pokory. A przede wszystkim pozwala określić, czy nasz inwestycyjny okręt porusza się we właściwym kierunku, czy też utknął na mieliźnie. Strategia determinuje taktykę To jeszcze nie koniec „kwestionariusza początkującego inwestora”. Gdy masz już cel, horyzont i warunki brzegowe, czas przejść do sporządzenia strategii. To nie żart. Inwestowanie bez planu i strategii rzadko kiedy przynosi oczekiwane rezultaty. Skuteczne inwestowanie nie sprowadza się tylko do podzielenia „inwestycyjnego tortu” na kawałki i patrzenie jak każdy z nich rośnie. Przed zainwestowaniem stu tysięcy euro moim zdaniem warto zastanowić się nad tym: czy portfel ma być zarządzany aktywnie, czy też preferujemy pasywną alokację kapitału; czy zainwestować wszystko naraz, czy też stopniowo „dokładać”; np. po rocznie; czy inwestujemy „tradycyjnie” (tj. akcje, obligacje, gotówka, złoto) czy też rzucamy się w wir kryptowalut, funduszy private equity i wszelakich „inwestycji alternatywnych”; czy inwestujemy w „wartość” (czyli szukamy dobrych spółek w dobrej cenie) czy we „wzrost” (czyli szukamy spółek ze znakomitymi perspektywami, choć niekoniecznie tanich); jaka jest nasza waluta odniesienia; jak bardzo chcemy się zdywersyfikować; ile czasu jesteśmy gotowi poświęcić na analizę rynku; inwestujemy samodzielnie, czy zakładamy „komitet inwestycyjny” (żona, dzieci, szwagier); w jakim stopniu korzystamy z porad/rekomendacji, a w jakim polegamy na własnym rozeznaniu. To nie są banalne pytania. W wielu przypadkach odpowiedzi będą nieoczywiste. Ale zawsze będą indywidualne i zależne od osobistych celów, preferencji i możliwości inwestora. Od Twoich odpowiedzi zależy przyjęta strategia inwestycyjna, do której dopasujesz posunięcia taktyczne. Inwestowanie tradycyjne czy „nowoczesne”? Powyższe zasady i zalecenia są uniwersalne i ponadczasowe. Lecz z drugiej stronie żyjemy w świecie, w którym wiele rzeczy zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Dotyczy to także inwestowania i rynków finansowych. Jeszcze 20-30 lat temu inwestor ze Stanów Zjednoczonych czy Europy Zachodniej systematycznie odkładał część zarobionych pieniędzy, w zależności od swojego wieku lokując je w określonych proporcjach pomiędzy akcje lub obligacje. Zazwyczaj inwestował za pośrednictwem towarzystwa powierniczego o wieloletniej tradycji i ugruntowanej reputacji. Inwestor z USA nawet nie odczuwał potrzeby dywersyfikacji geograficznej, bo na rodzimym rynku miał operujące globalnie korporacje. Portfel złożony z względnie bezpiecznych obligacji skarbowych z domieszką akcji dużych i stabilnych spółek bez większych problemów przynosił 7-8% rocznie przy niewielkim ryzyku. Tyle wystarczyło, aby po osiągnięciu 60. urodzin cieszyć się niezależnością finansową i wysokim poziomem życia. Teraz tak łatwo nie jest. Seria kryzysów finansowych i zmian technologicznych zachwiała zarówno światowym systemem monetarnym jak i inwestycyjnymi paradygmatami. Globalizacja sprawiła, że wzrost gospodarczy przeniósł się na rynki wschodzące, w tym przede wszystkim w region Azji i Pacyfiku. Niemal terminalna zapaść systemu w roku 2008 prawdopodobnie na wiele lat (a może i dekad) obniżyła realizowane stopy zwrotu. Dziś nie ma już szans, aby w bezpieczny sposób osiągać 7-8% rocznie. Nie w sytuacji, gdy rentowności obligacji skarbowych w Europie są ujemne lub bliskie zera. Prysła też wiara w bezpieczeństwo i wiarygodność nawet największych instytucji finansowych – dziś każdy z banków „zbyt dużych, aby upaść” swoją stabilnością przypomina domek z kart. Świat siedzi na finansowej bombie zegarowej, jaką jest 217 bilionów dolarów długu (dane Institute of International Finance). W warunkach niskiego nominalnego wzrostu gospodarczego i kurczącego się zasobu siły roboczej spora część tych zobowiązań w przyszłości okaże się niespłacalna. Do tego dochodzi coraz bardziej wymyślna inżynieria finansowa, która z jednej strony upraszcza proces inwestycyjny, lecz z drugiej strony generuje dodatkowe ryzyko, nieznane jeszcze 20 lat temu. Inwestorom indywidualnym oferowane są skomplikowane i niezrozumiałe dla nich „produkty finansowe”, na których z reguły zarabia tylko bank lub oferujący je pośrednik. Oprócz tego mamy falę finansowych innowacji takich jak fundusze ETF, kryptowaluty, „lokaty strukturyzowane” i innej maści fundusze wykorzystujące egzotyczne instrumenty pochodne. Przeciętny klient ich kompletnie nie rozumie i – co gorsza – w wielu przypadkach nawet zrozumieć ich nie próbuje. Tymczasem w inwestowaniu nie warto bazować na zaufaniu. Inwestowanie jest raczej sztuką wyobrażania sobie scenariuszy – zarówno tych dobrych jak i tych najgorszych. W tradycyjnym modelu dzielimy portfel inwestycyjny na cztery podstawowe klasy aktywów: akcje, obligacje, „gotówkę” (rozumianą jako lokaty bankowe lub fundusze rynku pieniężnego) i złoto fizyczne. Dobór proporcji i sposobu (aktywnie czy pasywnie) i częstotliwości alokacji kapitału był już kwestią indywidualną. Dziś możliwości jest znacznie więcej. Poprzez tradycyjne fundusze lub jednostki ETF nawet drobny inwestor uzyskał dostęp do nowych klas aktywów: rynków wschodzących, surowców przemysłowych i rolnych, mniej lub bardziej wyrafinowanych strategii opcyjnych czy spreadowych. Oraz przede wszystkim do potężnej dźwigni finansowej poprzez kontrakty futures i CFD. Tradycyjne inwestowanie na ogół jednoznacznie odradzało lewarowanie czy krótką sprzedaż. Inwestowanie w czasach represji finansowej Od dekady największe banki centralne świata stosują politykę represji finansowej. To rozmaite działania zmuszające posiadaczy oszczędności do podjęcia niekorzystnych dla siebie decyzji. Celem i efektem represji finansowej jest z reguły przepływ kapitału od podmiotów prywatnych do państwa. Szczególnie perfidnym objawem tego niecnego procederu jest polityka realnie (lub wręcz nominalnie) ujemnych stóp procentowych lub tzw. ilościowe poluzowanie (QE). Represja finansowa jest zatem mechanizmem transferującym bogactwo od oszczędzających do dłużników. To nie hossa. To szaleństwo! W świecie ultraniskich stóp procentowych inwestowanie obarczone jest nadzwyczajnie wysokim ryzykiem. W takich warunkach obligacje skarbowe gwarantują realną (po uwzględnieniu inflacji) lub nawet nominalną utratę kapitału. To są wręcz antyinwestycje! Na zerowe lub prawie zerowe odsetki możemy liczyć w bankach lub w bezpiecznych funduszach pieniężnych. Na skutek sztucznie zaniżanych stóp procentowych akcje na rynkach rozwiniętych stały się ekstremalnie przewartościowane. Przykładowo, jeden dolar zysku wygenerowany przez spółki tworzące indeks S&P500 wyceniany jest obecnie na niemal 25 dolarów! Jeśli uśrednić zyski amerykańskich spółek z ostatnich 10 lat i skorygować je o inflację, to tak wysokie wyceny akcji widziano tylko dwa razy w historii w szczycie boomu lat 20. i podczas bańki internetowej. Podczas gdy Amerykanie mają kolejną hossę na akcjach, Polacy są zaślepieni miłością do nieruchomości. „Kult mieszkania” kupowanego czy to dla siebie czy pod inwestycje pozostaje niezachwiany. Tymczasem ceny nieruchomości zwykle maleją w otoczeniu rosnących stóp procentowych. Obecny boom mieszkaniowy zapewne skończy się, gdy koszty kredytu pójdą w górę, a trendy demograficzne dodatkowo ograniczą popyt na i tak już bardzo drogie nieruchomości. W otoczeniu sztucznie zaniżonych stóp procentowych modne stają się też wszelakie "inwestycje alternatywne": wino, whiskey, znaczki pocztowe, stare samochody, dzieła sztuki itp. Tyle że to sektor dla kolekcjonerów lub inwestorów z naprawdę grubym portfelem. Dysponując 100 tysiącami euro, nie odważyłbym się ulokować w "alternatywach" więcej niż 2-3% kapitału. Mając 10 000 euro lub mniej nie włożyłbym w ten sektor nawet centa. Każda bańka kiedyś pęka Przewartościowane aktywa (zarówno akcje jak i obligacje czy nieruchomości) z czasem wykazują tendencję regresji do średniej. Co w tym kontekście oznacza groźbę bardzo silnej przeceny lub osiąganie przez wiele lat stóp zwrotu znacznie niższych niż w przeszłości. Równocześnie potężna fala monetarnych stymulantów nie potrafiła pobudzić ani inflacji cenowej na poziomie dóbr konsumpcyjnych, ani nominalnego wzrostu gospodarczego. To tłumaczy słabość rynku surowcowego obserwowanego przez poprzednie 6 lat. Obecnie sektor surowcowy – a zwłaszcza segment metali szlachetnych (poza palladem) - wydaje się jedną z bardzo nielicznych nieprzewartościowanych klas aktywów. Ale czy rozsądne jest np. zaangażowanie 100% kapitału w złoto i zamknięcie się w bunkrze w oczekiwaniu na TEN kryzys? To moim zdaniem spore ryzyko. Bo zanim kryzys wybuchnie, to w międzyczasie drogie i przewartościowane aktywa finansowe mogą stać się jeszcze droższe. Czy zatem lepiej jest z pełną świadomością ryzyka rzucić się w wir „drukowanej” hossy? Licząc, że zdążymy zainkasować zyski, nim bańka pęknie? Ta opcja także wydaje się zbyt ryzykowna. Z drugiej stronie trzymanie 100 tysięcy euro na bankowym rachunku w kraju Unii Europejskiej także nie wydaje się zbyt bezpieczną alternatywą. Europejski system bankowy leży na stercie biliona euro długów. Nawet niewielki wzrost stóp procentowych grozi falą upadłości europejskich firm-zombie. Zatem co robić? Rozczaruję cierpliwych czytelników, którzy dotrwali do końca tego artykułu: nie mam gotowych recept. Wydaje mi się, że pewna dywersyfikacja portfela inwestycyjnego jest w obecnych czasach więcej niż wskazana. Trochę akcji, trochę złota, trochę aktywów przynoszących stały dochód (spółki dywidendowe?) i przeważenie portfela wolną gotówką może (ale nie musi!) okazać się dobrym rozwiązaniem. Tak samo jak podzielenie naszych tytułowych 100 000 euro na transze i „wrzucanie” ich na rynek co rok. Przecież milcząco przyjęliśmy, że inwestujemy długoterminowo. W dobrym tego słowa
W grudniowym numerze 12/2014 (118) Biznes na czasie W co zainwestować 100 tys. zł? Mobilny punkt gastronomiczny, automat skręcający papierosy, a może firma usuwająca graffiti? Pomysłów na zyskowną małą firmę jest sporo. Moim zdaniem Co mnie drażni w biznesie? Zimowe wieczory są tak długie, zimne i ciemne, że aż chce się ponarzekać. Poszukiwany ktoś, komu zależy Na model biznesowy czy lokalizację biznesu, franczyzodawca ma największy wpływ. Osoba franczyzobiorcy pozostaje dla niego zagadką. Fakty trendy Wyścigi stacji Ceny ropy spadają, ale to nie znaczy, że prowadzenie stacji paliw się nie opłaca. Wręcz przeciwnie. Dla właścicieli takich punktów to najlepszy czas od dawna. Zadowolony klient inwestuje w biznes Dotychczasowi franczyzobiorcy DepilConcept otwierają kolejne salony świadczące usługi depilacji. Do grona partnerów dołączają również stali klienci. Biesiada będzie trwać Dwie nowe sieci franczyzowe i kilkadziesiąt kolejnych otwartych lokali – to tegoroczny bilans firmy Wojtex, właściciela sieci Biesiadowo, Crazy Piramid Pizza, Western Chicken oraz Rybkodajnia. Stało się Biznes w cieniu choinki Presley marzył o białych świętach Bożego Narodzenia, franczyzodawcy – o rosnących sieciach, a byli tacy, co po prostu marzyli, by było miło. Jak na razie jest, choć nie wszystkim. Mam firmę Firma z odroczonym zyskiem Własna agencja ubezpieczeniowa to biznes, który wymaga dyscypliny i cierpliwości. Na zaufanie klientów i pierwsze zyski pracuje się latami. Biznes na słodko Cukiernię z wieloletnimi tradycjami, cukiernię internetową czy przybyłą zza Oceanu cupcakes bakery oferującą babeczki z kremem. Którą najbardziej opłaca się prowadzić? Przychody ukryte w schowkach W Polsce koncepcja self storage, czyli magazynów samoobsługowych, dopiero raczkuje. Na razie komórkę lub schowek można wynająć w większych miastach, takich jak: Wrocław, Poznań, Warszawa. E-firma Klient płaci za emocje Sprzedaż paczek-niespodzianek to biznes, który de facto polega na zapewnianiu klientom frajdy związanej z odpakowywaniem przesyłki z nieznaną zawartością. Lokal na biznes Własny sklep w galerii O wynajmie lokali w galerii handlowej krążą legendy. A jak jest naprawdę? Własny biznes Roztańczony biznesmen – Mamy z żoną w planach otwarcie nowego biznesu. Na razie sprawdzamy, czy uda nam się pozyskać wystarczającą liczbę klientów – mówi Marcin Hakiel, tancerz, właściciel szkół tańca Hakiel Akademia Tańca. Supertemat Wyręcz klienta za pieniądze Coraz częściej korzystamy z usług firm wykonujących za nas czynności, które do tej pory robiliśmy sami. Teraz nie mamy na to już czasu albo zwyczajnie nam się nie chce. Zysk odwirowany Większość pralni działa w centrach handlowych. Alternatywną lokalizacją dla tego biznesu są duże osiedla mieszkaniowe. Kurier po sąsiedzku Punkt przesyłek kurierskich przynosi największe dochody, gdy znajduje się na parterze budynku w sąsiedztwie wielu firm. Przedsiębiorca z prawem jazdy Właściciele mobilnych myjni i osoby zajmujące się odprowadzaniem samochodów muszą zainwestować we własny pojazd. Biznes style Czy masz szansę na biznesowy sukces? Chcesz mieć własny biznes? Rodzina namawia cię, abyś zbyt wiele nie ryzykował? Przedyskutujcie kupno licencji franczyzowej. I zróbcie sobie test, który wykaże, czy to dobry pomysł. Na prawo patrz Partnerstwo przypieczętowane wekslem Relacje między franczyzodawcą a franczyzobiorcą powinny opierać się na wzajemnym zaufaniu. Ale w biznesie nic na gębę – swoje interesy trzeba zabezpieczać. Sonda Ze wspólnikiem czy samemu? Spytaliśmy franczyzodawców o to, z kim najchętniej nawiązują współpracę – indywidualnymi inwestorami czy wspólnikami. ABC firmy Firma dobrze widoczna Klient najpierw musi najpierw zauważyc firmę. Potem trzeba go zachęcić, by skorzystał z jej usług. Kasa na start Skąd pieniądze na firmę? Pożyczka z banku to jeden z popularniejszych sposobów pozyskiwania środków na działalność gospodarczą. Jeśli jednak dopiero startujemy z własną firmą, o kredyt nie będzie łatwo. ABC franczyzy Niezbędnik franczyzobiorcy Jak franczyzobiorca powinien prowadzić biznes, by zarabiać? Ile wynoszą opłaty franczyzowe? Jak można wykorzystać znak towarowy franczyzodawcy? To tylko niektóre z informacji, jakie znajdziemy w pakiecie franczyzowym. Steki menedżera Pieniądze na czas Co minuta ktoś w Polsce bierze chwilówkę, a my co 10 dni otwieramy nową placówkę – mówi Tomasz Gardy, dyrektor sieci Kredigo, która zajmuje się udzielaniem pożyczek krótkoterminowych. Mój franchising Z etatu na swoje Całe zawodowe życie Elżbiety Idzior związane jest z bankami. Dziś zamiast pracować w cudzym banku, ma własną placówkę bankową. Zdrowe podejście do biznesu Rywalizacja pojedynczych aptek z dużymi sieciami nie opłaca się. Zamiast walczyć, lepiej stanąć po tej samej stronie – mówi Sabina Sielicka, franczyzobiorczyni pięciu aptek Dbam o Zdrowie. Pięta biznesmęta Motoryzacyjna sekta Na Zachodzie to żadne novum, ale w Polsce ekskluzywne kluby dla miłośników szybkich samochodów dopiero kompletują swoje szeregi. Biznes się kręci, bo kasiastych automaniaków nie brakuje. Miesięcznik Własny Biznes FRANCHISING możesz zamówić przez internet w księgarni portalu (pojedyncze egzemplarze, prenumerata, numery archiwalne). Magazyn jest dostępny także w sprzedaży detalicznej w sieci salonów prasowych EMPiK, Inmedio / Relay, Kolporter, Top Press, Ruch.
w co zainwestować 100 tys forum